niedziela, 16 maja 2021

Rahzel - ROZDZIAŁ 18 - Krewetki

 Siema :) Ręka po szczepieniu bolała mnie dwa dni, ale czułam się lepiej, niż się spodziewałam. Żeby pandemia się wreszcie skończyła. W nowym "Rahzelu" wracamy do wydarzeń z początku opowiadania, czyli po wyjściu zielonokiej bestii z więzenia. Pojawia się nowy bohater :) Pozdrawiam!

Obecnie

Zamknęli go w piwnicy, ale nie skrępowali. Dali mu wiadro, a raz dziennie przez poziomą szczelinę z klapką w drzwiach zamkniętych na kilka zamków i zasuw rzucali mu butelkę wody mineralnej i jedzenie – byle co kupowane na wynos, raz kanapkę, następnego dnia pizzę, zależenie od tego, gdzie przebywający w willi gangsterzy zamawiali dla siebie posiłki. Sterta śmieci rosła w jednym kącie, a wiadro zapełniało się w drugim. Andre siedział zaś w trzecim z nich, po przeciwenej stronie piwnicy, jak najbardziej oddalony. Oczywiście posprawdzał wąskie okna, ale te miały grube kraty. Nie miał szans na ucieczkę. Na szczęście z sufitu smętnie zwisała na kablu pojedyncza żarówka, a włącznik był w piwnicy. Już dawno by zwariował, gdyby był skazany na przebywanie w ciemnościach. I tak był tego bliski.