Cześć, sporo pożegnań w nowym rozdziale "Rahzela", a ja o dziwo nie pożegnałam się jeszcze z tym opowiadaniem. Kolejny rozdział będzie prawdopodobnie ostatnim lub przedostatnim. Pozdrawiam!
Gdyby
jego mimika była bogatsza, zmarszczyłby teraz brwi albo chociaż zamknął na
moment oczy w wyrazie szoku, strachu albo poczucia beznadziejności. Wyczuł
mężczyznę za sobą, nim ten zdążył cokolwiek powiedzieć. Wiedział, że między
jego głową, a lufą pistoletu Cesara Caligari jest kilka centymetrów. Drugi raz przecież
nie mogło się to udać.
– Rzuć broń i kopnij ją od siebie.